Dzisiaj rano za oknem domu dziadków
znajomy ptaszek
Grubodziób
Po godzinie 10 : 00 pojechaliśmy do Walimia i szlakiem niebieskim
zaczęliśmy wchodzić na Wielką Sowę .
Pogoda jak na zimową porę była udana nie wiało ,
nie padało i było tylko -5 st . mrozu .
Widoki były przepiękne .
Po drodze trochę się wygłupialiśmy,
weszłam w zaspę po pas .
Szukamy oznakowania szlaku na rozdrożu ,
na szczęście znaleźliśmy .
Śniegu było dużo
Ciężko się idzie po śniegu , piękne otoczenie wynagradza trud ,
czuje się jak w bajce .
Szczyt Wielkiej Sowy 1015 m n.p.m.
Wielka Sowa jest najwyższym szczytem Gór Sowich
i należy do Korony Gór Polski .
Na szczycie znajduje się wysoka na 25 metrów kamienna wieża widokowa .
Z racji położenia w środkowej części Sudetów jest wspaniałym punktem widokowym ,
czynna od 1 maja do 31 października .
Schodziliśmy stokiem narciarskim , gdzie dwa lata temu jeździłam tutaj na nartach .
Teraz jest zamknięte i niszczeje , aż żal patrzeć
nawet Schronisko Bacówka jest puste i na sprzedaż .
Znak przy drodze zaprasza w dalszym ciągu na nieczynny dwa lata stok .
Wyprawa udana .
Cieszę się, że jesteś już zdrowa i wędrujesz po zimowych szlakach. Czekam na kolejne relacje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń