sobota, 2 listopada 2013

Na Rysiankę


Trasę zaczynamy od parkingu w Żabnicy Skałka , wybierając szlak czarny .
Początkowo drogą asfaltową , później po kostki w błocie ...
jak się okazało samochody ciężarowe rozjeździły
 tutaj teren ponieważ robią drogę .


Nasza Maja ( piesek ) przeszczęśliwa i jak nazłość wybierała największe błoto ,
do połowy się wybrudziła , trzeba było opłukać ją w rzece .


Mijając teren budowy nasz szlak przez około 20 minut prowadzi nas
 po ściżce przysypanej złoto - rudymi liśćmi , już bez błota ale stromy .


Prywatne Schronisko Turystyczne Słowianka położone na hali Słowianka 
w masywie Romanki w Beskidzie Żywieckim .
 Schronisko położone na wysokości 856 m n.p.m.


Dalej idziemy szlakiem czerwonym na Rysiankę ,
 który przez kilkanaście minut będzie wiódł równolegle 
ze szlakiem niebieskim na Romankę .


Wypatrzyliśmy ślad wilka .
Wilk w odróżnieniu od psa zawsze pozostawia ślad w linii prostej ,
polega to na tym , że idące osobniki wataha stawiają swoje łapy 
w trop pierwszego wilka .
 Psy natomiast chodzą chaotycznie i szeroko .


Podziwiamy widok na Masyw Romanki , Halę Pawlusią i Rysiankę .
W otoczeniu lasy świerkowo - bukowo - jodłowe .


Dochodzimy do miejsca , gdzie szlaki się rozdzielają .
Idziemy na Rysiankę tak jak zaplanowaliśmy 


Mozolnie zaczynamy podchodzić w górę ,
 że by za chwilkę podziwiać panoramę  .


Czarodziejska brama ;)


Musimy przejść przez skałki , gdzie do asekuracji jest łańcuch , 
jest to drugie miejsce w Beskidzie Żywieckim gdzie użyty jest łańcuch .


Martynka pierwszy raz na łańcuchach 


Tablica informująca , że znajdujemy się w Rezerwacie przyrody Romanka .
Rezerwat został utworzony 1963 roku ,
 najważniejszą roślinnością są świerki w wieku 250 - 300 lat .
Rezerwat Romanka jest bardzo cenny ze względów przyrodniczych , to na jego obszarze występują największe polskie drapieżniki wilk , niedźwiedź , ryś .


Szlak prowadzi przez las po wąskich ścieżkach ,


czasami między drzewami oczom naszym ukazują się widoki .



Weszliśmy na Halę Wieprzską , jej nazwa pochodzi od hodowli świni .
Jest to dawna hala pasterska , nie jest już wypasana , stopniowo zarasta lasem .
Znajduje się ona na wysokości ok.1000 m n.p.m. ,
 wypływa stąd dopływ potoku Zimna Roztoka .





Dochodzimy do Hali Pawlusiej , nazwa pochodzi od nazwiska właściciela .
Była też halą pasterską , dzisiaj pozostawiona stopniowo zarasta lasem .
 Znajduje się tutaj drogowskaz według ,
 którego do Schroniska na Rysiance mamy ok 30 min






Tak wygląda Romanka jesieną , my podziwialiśmy ją zimą .
Za każdym razem wygląda pięknie .




Do schroniska na gorącą czekoladę .
Martynak nawet po tak długiej trasie nie umiała usiedzieć na miejscu ,
tak się wierciła , że gorącą czekoladę wylała .


Mama posprzątała a pan w schronisku był tak miły ,
 że Martynce zrobił drugą gorącą czekoladę .


Schodzimy szlakiem zielonym , który przez mały odcinek jest słabo
 oznaczony musimy skorzystać z mapy .


Już jest na tyle ciemno , że musimy schodzić przy świetle latarek .



Galeria rzeźby Beskidzkiej dr. Wojciecha Opani ,


nawet w świetle latarki jest bardzo dobrze widoczna .



Do zobaczenia na szlaku .

2 komentarze:

  1. Bardzo ładna wycieczka, ogólnie z przyjemnością przeglądam Waszą stronę bo i zainteresowania podobne :)
    Powodzenia na szlaku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog:) Gratuluję takich wypraw...Uwielbiam góry, a ten blog nastroił mnie optymistycznie i obudził wspomnienia:)))

    OdpowiedzUsuń