niedziela, 6 września 2015

Słowacja Suchá Belá

25.08.2015
Podlesok

Drabinki, strome przejścia z łańcuchami i stopnie nad pięknymi wodospadami,
tego brakowało nam od bardzo dawna i w związku z tym
razem z moim kuzynem, ciocią i wujkiem jedziemy do Słowacji
na kemping Podlesok znajdujący się na terenie Parku Słowacki Raj.
 Już tego samego dnia po przyjeździe rodzice zajęli się montowaniem przyczepy,
 a my tradycyjne zwiedzanie kempingu;)

Drugiego dnia z rana po śniadaniu idziemy wąwozem  Suchá Belá, 
tłumacząc Sucha Biała. 
Jest to trasa wyposażona w chodniki zrobione z drewnianych drabinek,
 stalowych drabin, kładek, schodków i łańcuchów.



Najpierw idziemy asfaltem, ale po krótkim czasie
 od asfaltu odbija wydeptana ścieżka z strzałkami z napisem SUCHA BELA. 
Przy szlaku stoi budka, w której kupujemy bilety wstępu 
do Słowackiego Parku Narodowego, następnie idziemy wąską ścieżką. 


Jest to szlak jednokierunkowy, który przemierzamy korytem rzeki. 
Szlak koloru zielonego prowadzi pod prąd rzeki, podczas naszego pobytu
 koryto było wyschnięte co ułatwiło nam przejście.


Drabinkowy chodniczek :)


Groty



Doszliśmy do pierwszych pionowych metalowych drabiny,
 a przy nich kolejka oczekujących osób. 
Przechodząc pierwsze drabinki nie ma już odwrotu.
Już przy drabinkach z dołu możemy podziwiać 
pierwszy wodospad o nazwie Misové vodopády. 
Wchodząc po drabinkach do góry widzimy, 
że wodospad jest dwustopniowy,
 a jego łączna wysokość to 30 m,
                           jest to największy wodospad w tym wąwozie.                      


Jest super.


Na szlaku jest więcej wodospadów,
 wodospady w kolejności występowania: 
Misové vodopády, Roklina Misových vodopádov, 
Roklina, Okienkový vodopád, Korytový vodopád, Bočný vodopád, Kaskáda. 




Jeszcze pionowa drabina i już stoimy na stałym lądzie. 
Po drodze będziemy przechodzić jeszcze przez takie cuda, kilka razy.


Karolowi i Martynie bardzo podobają się przeszkody.


















Zdobywamy szczyty dla Hospicjum Św. Ojca Pio w Pszczynie.


Docieramy na szczyt Sucha Biała 959 m n.p.m.
Robimy przerwę na kanapeczki i wyruszamy dalej w drogę 
szlakiem żółtym.



Docieramy Pod Vtacim Hrbom
W tym miejscu można powiedzieć, szkoda, 
że skończył się ten fajny odcinek szlaku koloru zielonego ;)
Zmieniamy szlak na kolor czerwony i podążamy na Kláštorisko


Idąc mało ciekawym szlakiem zauważyłam ładnego pająka,
 niestety nie wiem jak się nazywa.


Doszliśmy do rozległej polany, a na niej ruiny klasztoru, 
rzeźby i tablice z napisami po słowacku. 

Mnich




Niedaleko ruin znajduje się schronisko 770 m n.p.m.
Przybijamy pieczątki, chwilkę odpoczywamy i
wracamy początkowo szlakiem żółtym.


Zejście jest strome zabezpieczone łańcuchami.


Dochodzimy do Kláštorská roklina, ústie 525 m n.p.m.
zmieniamy szlak na kolor niebieski.



Przy tym moście szlak niebieski się rozgałęził,
my na most weszliśmy dla widoków, 
później poszliśmy dalej niebieskim szlakiem omijając most i idąc pod nim.
Weszliśmy na szlak prowadzący przełomem Hornadu.


Doszliśmy do miejsca, gdzie 17.07.2015. roku miał miejsce tragiczny wypadek 
śmigłowca ratunkowego, który zahaczył o linie energetyczne i spadł z wysokości 50 m. 



Dozwolony ruch dwukierunkowy.


Żelazne stopnie umocowane w skale kilka metrów nad powierzchnią
 płynącej rzeki o nazwie Hornadu.





Spotkanie z małym gniewoszem plamistym jest nieszkodliwy dla ludzi. 



Do zobaczenia na szlaku.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz